Coraz więcej mówi się o etycznych skutkach prowadzenia gigantycznych ferm drobiu. Handlarze rezygnują ze sprzedawania jaj kur hodowanych w fermach drobiu, a konsumenci chętniej wybierają produkty kur z wolnego wybiegu. Niestety te zmiany są zbyt powolne, by przeszkadzać inwestorom w otwieraniu nowych, nieetycznych ferm drobiu. Trzy ogromne kurniki mają powstać również w Bielsku Podlaskim. Władze miasta i społeczność zgodnie sprzeciwiają się temu przedsięwzięciu.
Ludzie nie chcą fermy drobiu w pobliżu swoich domów
Ferma drobiu, która ma stanąć na terenie Bielska Podlaskiego, ma przerabiać około miliona sztuk drobiu. Kurniki staną w odległości kilometra, maksymalnie dwóch, od zabudowań mieszkalnych. Mieszkańcy Parcewa będą musieli zmagać się z nieustannym odorem, a ze względu na kierunek wiatru, smród poczują również mieszkańcy Bielska Podlaskiego.
Mieszkańcy Bielska obecnie zmagają się z przykrymi zapachami z Gospodarstwa Rolnego w Parcewie, gdzie mieści się tuczarnia. Przykre zapachy będą się zatem kumulować, co uniemożliwi normalne funkcjonowanie ludziom.
Ostatnim argumentem sprzeciwu są kwestie etyczne, które dla polskich urzędników nadal nie są warte uwagi. Tymczasem gminy wydają ogromne pieniądze na wymianę starych źródeł ciepła, ale nikt nie bierze pod uwagę, jak bardzo na degradację środowiska i ocieplenie klimatu wpływają przemysłowe hodowle zwierząt.
Warto również wspomnieć, że ludzi na świecie jest cztery razy mniej niż mięsa z chowu przemysłowego. W związku z tym większość wyprodukowanego nieetycznie mięsa i produktów odzwierzęcych idzie na śmietnik. Jakoś produktów z ferm przemysłowych również pozostawia wiele do życzenia.
Bielsk Podlaski odmówił pozwolenia na budowę fermy drobiu, SKO kazało ponownie rozpatrzyć sprawę
Zarówno mieszkańcy miasta, jak i jego zarząd są zgodni: ferma drobiu nie może tu powstać. W związku z tym burmistrz Bielska wydał odmowną decyzję inwestorowi. Ten skierował sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Tym sposobem gmina została zmuszona do ponownego rozpatrzenia sprawy.
Co ciekawe, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i zarząd Wód Polskich wydali pozytywną decyzję odnośnie inwestycji. A przecież ferma drobiu korzystna dla środowiska nie jest. To nie pierwszy raz, kiedy osoby odpowiedzialne za ochronę środowiska kierują się jedynie zyskiem finansowym. Nie rokuje to dobrze. Dotychczas inwestycji nie poparł jedynie sanepid.
Obie strony sporu: inwestor oraz mieszkańcy Bielska, wciąż mają szansę na wygraną. Nie wiadomo jednak, jaki będzie ostateczny wynik.