Pod areszt na 18 miesięcy trafił mężczyzna w wieku 24 lat, zamieszkujący pod Bielskiem w gminie Boćki. Wcześniej poszukiwany przez służby ścigania, teraz został ujęty w związku z karą pozbawienia wolności nakazaną za przestępstwo uszkodzenia ciała drugiej osoby. Do złapania przyczyniło się zgłoszenie dotyczące przestępstwa, które miało miejsce w domu jego znajomego – ktoś włamał się tam i zabrał 50 tysięcy złotych.

Policja z Bielska otrzymała informację o włamaniu do jednego z domów na terenie gminy Boćki. Pokrzywdzony, który ostatnie trzy tygodnie spędził na leczeniu w szpitalu, po powrocie do swego domu zorientował się, że padł ofiarą włamania i kradzieży 50 tysięcy złotych. Mężczyzna w wieku 47 lat podał policji, że to być może jego znajomy z pobliskiego miasteczka, który często go odwiedzał, jest sprawcą.

Funkcjonariusze udali się do domu 24-latka podejrzanego o kradzież, aby wyjaśnić całe zdarzenie. Przeglądając policyjne bazy danych, odkryli że mężczyzna jest poszukiwany za uszkodzenie ciała. W rezultacie, sprawca został zatrzymany. Według zarzutów, w ubiegłym roku będąc pod wpływem alkoholu, popchnął inną osobę na ścianę sklepu, co skutkowało urazem głowy pokrzywdzonego. Teraz 24-latek musi spędzić półtora roku w areszcie. Policja prowadzi dalsze śledztwo w sprawie zgłoszonego włamania.