Współcześnie wiele osób przynajmniej raz usłyszało o alarmie bombowym lub usłyszało taki alarm osobiście. Ataki terrorystyczne nie są jedynie domeną krajów muzułmańskich, co doskonale widać na przykładzie USA. Na szczęście większość ostrzeżeń to tak zwane fałszywe alarmy: ćwiczenia lub pomyłka. Zdarza się, że pomyłki są dziełem żartownisiów.
Bomby w szkołach w Bielsku Podlaskim
Funkcjonariusze z bielskiej komendy otrzymali zgłoszenie około godziny 18:00. Była to wiadomość e-mail – sposób przesyłania wiadomości lubiany przez przestępców. W treści wiadomości znajdowała się informacja o podłożonych bombach nie w jednej, a w kilku szkołach. Sprawca podał adresy szkół oraz rysopis osoby, która była za to odpowiedzialna.
Treść e-maila nie brzmiała zbyt profesjonalnie, ale policjanci nie zignorowali wiadomości. W końcu różnie to bywa, a w przypadku ewentualnej bomby lepiej dmuchać na zimne. Funkcjonariusze sprawdzili wszystkie podane szkoły i kiedy okazało się, że wiadomości były żartem, zaangażowali wydział śledczy do zlokalizowania osoby odpowiedzialnej za fałszywe informacje.
Winna nastolatka z Białegostoku
Eksperci bardzo szybko dotarli do telefonu osoby odpowiedzialnej za fałszywy alarm. Okazało się, że jest to dziewczyna z Białegostoku. 16-latka myślała najwyraźniej, że osoby z innego miasta nikt nie będzie podejrzewał. Przeliczyła się i oto w jej domu znalazła się policja. Nastolatkę czeka sprawa w sądzie rodzinnym.
Białostoczanka nie potrafiła lub nie chciała wyjaśnić, dlaczego zdecydowała się wysłać takie wiadomości. Wymagało to pewnego przygotowania i zebrania danych o bielskich szkołach. Dziewczyna musiała więc zaplanować swoje działanie. Być może jest to wynik osobistych problemów nastolatki. Dzieci potrafią zachowywać się naprawdę dziwnie i nieodpowiedzialnie, kiedy nie wiedzą, jak poradzić sobie z własnymi problemami.
Policjanci przy okazji białostockiej akcji ostrzegają, że w sieci nie da się być anonimowym. Prędzej czy później do każdego można dotrzeć, dlatego lepiej uważać na to, co się robi w internecie.