W Polsce może się dużo dziać, ale to nie zmienia faktu, że marihuana wciąż jest w Polsce rośliną zakazaną. Szczególnie jeśli dochodzi do nielegalnej uprawy i handlu. Tym razem odkrycia dokonali pracownicy straży granicznej, patrolując granicę Polski z Litwą i Obwodem Kaliningradzkim. Sprawę przejęła policja.
25 dorodnych krzaków marihuany na granicy kraju
Tę plantację konopi indyjskich trudno byłoby przeoczyć, gdyż okolice porastało 25 około 2-metrowych krzaków. Właściciel plantacji miejsce wybrał nieprzypadkowo. Leżące tuż przy granicy z Litwą i Obwodem Kaliningradzkim tereny nie cieszyły się zainteresowaniem przypadkowych osób. W pobliżu znajdował się cmentarz. Gdyby nie funkcjonariusze z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej (W-MOSG), rośliny prawdopodobnie nie zostałyby odkryte.
Co ciekawe, ci sami strażnicy wcześniej odkryli inną plantację konopi indyjskich. W sumie odnaleźli aż 100 krzaków marihuany. Wszystkie rosły przy granicy kraju, stąd podczas patrolowania tych terenów nie sposób było ich nie zauważyć. Właściciel plantacji być może nie podejrzewał, że patrole przy granicy zostaną wzmocnione. Mógł również myśleć, że mimo wszystko teren nielegalnej uprawy jest dobrze ukryty.
Warto wspomnieć, że osoby zajmujące się uprawą marihuany prześcigają się w pomysłach na bezpieczne miejsca dla konopi. Policja znajdowała krzaczki na wyspach, prywatnych ogródkach, czy nawet w piecu kaflowym. Charakterystyczny zapach konopi indyjskich utrudnia plantatorom zadanie.
Właściciel nielegalnej plantacji poszukiwany przez policję
Na razie nie wiadomo, do kogo należy odkryta plantacja marihuany. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Zadanie nie jest proste, ponieważ w pobliżu terenu upraw nie ma żadnych zabudowań. Dodatkowo właściciel 25 krzaków konopi z pewnością dowiedział się już, że odkryto jego nielegalne rośliny. Policjanci mają jednak swoje sposoby.
Za uprawę konopi na własny użytek grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli policjanci udowodnią właścicielowi plantacji, że powstała ona w celach handlu, kara może wzrosnąć do 10 lat więzienia.