Pod budynkiem sądu rejonowego w Bielsku Podlaskim doszło do jednoosobowego protestu. Mężczyzna bez wzbudzania niepotrzebnej sensacji usiadł spokojnie przy wejściu, rozkładając transparent z napisem: SĄDZIE ODDAJ DZIECI. Jednoosobowy protest szybko przyciągnął uwagę przechodniów. Protestujący nie był zbyt wylewny, ale dziennikarzom udało się trochę dowiedzieć o przyczynach protestu.
Stracił wszystko z powodu wyroku sądu
Protestujący mężczyzna nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, tłumacząc, że chce zachować swoje problemy dla siebie. Protest pod sądem był jednym ze sposobów na zwrócenie na siebie uwagi pracowników instytucji i uzyskanie możliwości rozmowy — tak przypuszczamy.
Mimo że mężczyzna nie chciał rozmawiać, dziennikarzom udało się dowiedzieć, że zrzekł się polskiego obywatelstwa, przez co stracił wszelkie prawa. Nie wiemy, dlaczego to zrobił, ani czy sąd odebrał mu prawa do opieki nad dziećmi przed, czy po utracie obywatelstwa. Wiadomo jednak, że mężczyzna stracił również mieszkanie.
Nieciekawa sytuacja dzieci w procesach sądowych
Nie wiemy, jak dokładnie wygląda sytuacja, w jakiej znalazł się protestujący mężczyzna i czy faktycznie nie z winy jego samego. Prawdą jest natomiast, że w przypadku przyznawania opieki nad dziećmi sądy w Polsce działają dość…automatycznie. Zapewne wynika to z chęci zapewnienia dzieciom jak najlepszej sytuacji, a mówi się przecież, że dzieci przede wszystkim potrzebują matki. Z reguły panowie dość szybko się poddają w walce o prawa do opieki nad dziećmi. Stąd może się wydawać, że sądy w Polsce traktują ojców niesprawiedliwie.
Prawdą jest natomiast, że zdarzają się różne sytuacje i czasami wyroki nie są do końca sprawiedliwe. Wbrew pozorom polskie prawo wciąż ma wiele niedociągnięć, które skutkują właśnie tego typu błędami.
Sytuacja protestującego w Bielsku mężczyzny wydaje się ciężka i mamy nadzieję, że ktoś wyciągnie do niego pomocną dłoń. Nikt nie zasługuje na to, by być izolowanym od bliskich i pozbawionym dachu nad głową, jeśli nie stwarza zagrożenia dla innych.