W związku ze sprawą dotyczącą tragicznego zdarzenia, do którego doszło w Boćkach i które doprowadziło do śmierci 10-miesięcznego chłopca, Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim nie wydał jeszcze ostatecznego wyroku. Głównymi oskarżonymi są ojciec i dziadek nieżyjącego dziecka. Proces sądowy został wznowiony, a dodatkowo zapadła decyzja o przesłuchaniu dwóch policjantów, którzy byli na miejscu tragedii.
Planowane na dzisiaj ogłoszenie werdyktu w tej bolesnej sprawie zostało opóźnione przez Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim. Sąd uznał, że konieczne jest dodatkowe przesłuchanie funkcjonariuszy, którzy zjawili się na miejscu zdarzenia. Wersje tych świadków mogą być kluczowe dla wyjaśnienia istotnych okoliczności związanych z tym nieszczęśliwym incydentem. Wobec tego, przewodniczący zadecydował o kontynuacji postępowania dowodowego, wyznaczając przerwę w rozprawie do 21 października 2024 roku – informuje Krzysztof Wildowicz, Sąd Rejonowy w Białymstoku.
Oskarżenia stawiane ojcu dziecka dotyczą nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Z kolei dziadek jest podejrzewany o manipulację dowodami i namawianie rodziców do składania fałszywych zeznań. Prokuratura wnioskowała o wydanie dla obu mężczyzn wyroku ośmiomiesięcznego pozbawienia wolności bez możliwości zawieszenia.
Tragedia, która wstrząsnęła Boćkami, miała miejsce latem poprzedniego roku. Ojciec dziecka postanowił przyjechać samochodem bliżej domu. Gdy ruszał, poczuł uderzenie – okazało się, że potrącił swojego własnego 10-miesięcznego syna. Pomimo natychmiastowego wezwania lekarzy i podjętej reanimacji, życia maleństwa nie udało się uratować.