Gołoledź opanowała wiele regionów w Polsce. Z oblodzonymi chodnikami i ulicami zmagają się także mieszkańcy Bielska Podlaskiego. Trudna sytuacja drogowa doprowadziła do czasowego zamknięcia szkół w niektórych gminach. Odwołano wiele zajęć i warsztatów, a osoby, które muszą wyjść z domu, liczą się z opóźnieniami.
Do pracy na łyżwach?
W niektórych miejscach chodniki są tak oblodzone, że człowiek lepiej poradziłby sobie na łyżwach, niż w dobrych, zimowych butach. Chodniki miejscami są posypane solą i piaskiem, ale to za mało, by poskromić gołoledź. Odważni piesi, przebywający w tym czasie poza domem, co jakiś czas lądują na chodniku. Z kolei kierowcy pokonują krótkie trasy w ślimaczym tempie. Śliskie drogi uniemożliwiły normalną jazdę, przez co kilkuminutowa trasa zamieniła się w prawie godzinną podróż. Kto może, pozostaje w domu. Gminy odwołały zajęcia szkolne i dodatkowe, jednak większość pracujących nie może sobie pozwolić na wolne. Pracujący muszą liczyć się z utrudnieniami, z którymi zmaga się także komunikacja publiczna. Autobusy miejskie nie są w stanie kursować zgodnie z rozkładem.