Osoby w sędziwym wieku są często podziwiane przez otoczenie ze względu na swoją siłę i dobre zdrowie. W swoim podziwie i marzeniach o życiu w późnej starości zwykle zapominamy o samotności, która z reguły towarzyszy takim osobom. Nie inaczej było w przypadku 91-letniego mieszkańca Bielska Podlaskiego, który nieoczekiwanie nie mógł kupić sobie nic do jedzenia.

Technologia nie zawsze w służbie człowieka

Czy zdarzyło Wam się kiedyś, że bankomat „zjadł” Wam kartę? Takie rzeczy niestety zdarzają się dość często. Jedynym sposobem na rozwiązanie problemu jest wtedy kontakt z infolinią banku. Kartę najpewniej można jedynie zastrzec, by nikt nie mógł już z niej korzystać. A następnie pozostaje czekać na nową kartę od banku.

91-letni mężczyzna, którego karta utknęła w bankomacie, nie wiedział, co może zrobić. Banki były w tym czasie zamknięte, a jemu skończyły się już wszystkie pieniądze w gotówce. Starszy człowiek pozostał w sytuacji, w której nie miał nic do jedzenia i nie mógł sobie nic kupić. Był kompletnie sam. Z oczu mężczyzny popłynęły łzy bezsilności, które dostrzegł chcący skorzystać z bankomatu policjant.

Policyjne oko do szczegółów

Policjanci muszą być uważni i czujni podczas wykonywania swoich obowiązków. Tak się składa, że oko do szczegółów pozostaje czujne nawet poza godzinami pracy. Policjant z Bielska Podlaskiego zmierzał właśnie do bankomatu, by szybko wypłacić pieniądze w trakcie przerwy w obowiązkach. Kiedy zobaczył łzy staruszka, natychmiast zapomniał o swoich zamiarach.

Policjant zrobił seniorowi zakupy z własnych pieniędzy, a następnie odprowadził 91-latka do domu. Ostatnim etapem pomocy ze strony policjanta było wezwanie opiekunki mężczyzny, by pomogła mu załatwić kwestie z kartą i pomóc mu dojść do siebie po przykrym incydencie. Sam policjant musiał wracać do swoich obowiązków przy patrolowaniu polsko-białoruskiej granicy. Jak sam przyznał, była to dla niego najprzyjemniejsza przerwa w pracy ze wszystkich, które miał.