Pandemia koronawirusa jest już z nami ponad 1,5 roku i wszyscy mamy już dość noszenia maseczek ochronnych. Niektórzy do tego stopnia nie stosują się do zaleceń, że otwarcie ignorują nakaz zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Dla jednej z mieszkanek Bielska Podlaskiego ta ignorancja skończyła się bardzo nieciekawie.
Czy można pójść do więzienia za brak maseczki?
Zasłanianie ust i nosa w miejscach użyteczności publicznej to nasz obowiązek. Sprzedawcy mają prawo wyrzucić ze sklepu osoby, które nie mają na sobie maseczki. Policja od czasu do czasu także pilnuje maseczkowego porządku, ale brak osłony na ustach i nosie jak dotąd jeszcze dla nikogo nie skończył się więzieniem. Można za to otrzymać mandat.
Kobieta, która zwróciła uwagę policjantów, zapewne nie przejmowała się ani mandatem, ani więzieniem, kiedy bez maseczki robiła zakupy w osiedlowym sklepie. Kobiecie towarzyszyły koleżanki, trudno się zatem dziwić, że policja początkowo nie zwróciła uwagi kobiety. Za to policjanci dostrzegli panie od razu. Powodem był brak maseczek ochronnych.
Szykujący się do pouczenia policjanci po chwili zdali sobie sprawę z czegoś jeszcze. Okazało się, że jedna z kobiet jest poszukiwana przez sąd. 48-latka natychmiast została zatrzymana, a następnie przetransportowana do aresztu. Spędzi w więzieniu 60 dni. To zastępcza kara dla przewinienia, o którym nie poinformowano opinii publicznej.
Wszyscy mamy dość maseczek, ale trzeba je nosić
Nie da się ukryć, że maseczka utrudnia nieco oddychanie i jest koszmarnie niewygodna. Prawdą jest natomiast, że zasłanianie nosa i ust chroni nas przed znajdującymi się w powietrzu ustrojstwami. Można zauważyć spadek zachorowań na grypę, czy inne choroby wirusowe, ponieważ maseczka skutecznie przed nimi chroni. Oczywiście Covid-19 to inna para kaloszy, gdyż choroba jest bardziej zjadliwa niż znane nam grypa, czy przeziębienie. Mimo to maseczka również zmniejsza ryzyko zachorowania na koronawirusa. Nie zmniejszajmy zatem swoich szans na pozostanie zdrowym.