Bielmlek okrywa się coraz bardziej ponurą sławą. Liczne pożary, bankructwo, a teraz przykre dane dotyczące zaległych wypłat. Okazało się, że pracownicy Bielmleku nie otrzymali wypłat z blisko 8 miesięcy. Tyle się mówi o wykorzystywaniu pracowników w Chinach, a tymczasem wystarczy pojechać do Bielska Podlaskiego, by nieuczciwą politykę firmy zobaczyć na własne oczy.

20 milionów dla rolników, ani grosza dla pracowników

Zastanawiacie się pewnie, jak to jest możliwe, że ktoś nie otrzymywał swojej pensji przez kilka miesięcy, a mimo to nadal pracował. To całkiem proste. Pracownicy do ostatniego momentu nie mieli pojęcia, że Bielmlek planuje ogłosić upadłość. Brak jednej wypłaty wytłumaczono im chwilowymi problemami. A kiedy nie wypłacono drugiej, kwota zaległości była już zbyt duża, by ją zignorować.

To smutne, że ludzie, którzy ciężko pracowali (około 100 osób), nie otrzymali ani grosza za swoją pracę. Państwo uparcie ignoruje dramatyczną sytuację pracowników Bielmleku. I podczas gdy rolnicy otrzymali 20 milionów zł wsparcia, o pracownikach fabryki zwyczajnie zapomniano.

Zaległości na 4 mln zł

Niektórzy pracownicy nie otrzymali około 30 tys. zł za swoją pracę. To kwota z wliczonymi składkami, które normalnie powinny być odprowadzone do ZUS. Są osoby, którym Bielmlek zalega mniej lub więcej. W sumie jest to około 4 mln zł. To ogromne pieniądze, ale jak słusznie zauważają pracownicy Bielmleku, to pieniądze, na które zapracowali.

To smutne i przerażające zarazem, że w przypadku upadłości przedsiębiorstwa największa koszty ponoszą pracownicy. Ludzie, którzy nie są winni porażki danej firmy i którzy pracowali do samego końca. Liczymy na to, że pracownicy otrzymają wkrótce zaległe wypłaty i że głośne mówienie o sprawie przyniesie korzystny skutek.