W spokojnej dotąd gminie Bielsk Podlaski doszło do niecodziennego incydentu. Jak wynika z informacji zebranych przez policję, w nocy nieznany sprawca próbował podpalić wiatę przylegającą do budynku mieszkalnego. Na szczęście właścicielka posesji zdążyła zareagować na czas, co pozwoliło uniknąć rozprzestrzenienia się ognia na dom. To jednak nie jedyny incydent, który wstrząsnął tą społecznością.

Seria niepokojących zdarzeń

Wydarzenia te nie były odosobnione. Kilka tygodni wcześniej, w tej samej miejscowości, doszło do podpalenia samochodu należącego do tej samej kobiety. Oba te incydenty zaniepokoiły lokalną społeczność i skłoniły mieszkańców do spekulacji na temat sprawcy. Kobieta wskazała na swojego byłego partnera jako osobę mogącą stać za tymi działaniami, co przykuło uwagę funkcjonariuszy.

Zazdrość i alkohol jako motyw

Policja szybko podjęła działania, by zweryfikować podejrzenia. Zatrzymany 58-letni mężczyzna, były partner pokrzywdzonej, przyznał się do winy. Motywem jego działań była zazdrość, a do ich realizacji zachęcił go alkohol. Podpalenia były formą zemsty za nowy związek kobiety, co tylko podsycało jego frustrację i agresję.

Konsekwencje prawne

Zatrzymanie mężczyzny przyniosło nie tylko wyjaśnienie sprawy, ale także ujawniło inne jego przewinienia. Oskarżono go o usiłowanie podpalenia wiaty i domu o wartości 600 000 złotych oraz podpalenie samochodu wartego 15 000 złotych. Dodatkowo, zarzucono mu zakłócenie miru domowego oraz prowadzenie pojazdu mechanicznego mimo sądowego zakazu. W wyniku tych zarzutów, sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.

Skutki społeczne i możliwe wyroki

Cała sytuacja wywołała falę niepokoju wśród mieszkańców gminy. Podobne zdarzenia przypominają o zagrożeniach wynikających z niekontrolowanej zazdrości i wpływu alkoholu na zachowanie ludzi. 58-letniemu mężczyźnie, który dopuścił się tych czynów, grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności. Społeczność z niecierpliwością czeka na kolejne kroki wymiaru sprawiedliwości i ma nadzieję na przywrócenie spokoju w okolicy.

Źródło: KPP Bielsk Podlaski