W dobie wysokiej inflacji wzrost przeciętnego wynagrodzenia Polaków wydaje się nieunikniony. Realiści wiedzą jednak, że nie wszędzie jest to możliwe, a największą szansę na podwyżki ma się w placówkach opłacanych przez państwo. Okazuje się jednak, że eksperci nie docenili prywatnych przedsiębiorstw w Polsce, które starają się zrekompensować Polakom skutki inflacji najbardziej, jak to możliwe.
Piękne statystyki dzięki premiom i dodatkom
Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w Polsce w roku 2022 wyniósł aż 15,8%, czyli o 2,8 punktów procentowych więcej, niż oczekiwano. Przeciętne zarobki Polaków na rok 2022 wynoszą więc 6778,63 zł brutto. Statystyki mówią jasno, że mamy do czynienia z rekordowym wzrostem płac. Zanim jednak damy się ponieść entuzjazmowi, musimy uświadomić sobie, że za piękne statystyki odpowiadają głównie premie i dodatki, których w ostatnich miesiącach było sporo w sektorze państwowym. Mowa tu o takich zawodach jak górnik, czy leśniczy. Nie oznacza to jednak, że pracownicy innych zawodów zostają z niczym.
Przedsiębiorstwa rekompensują pracownikom inflacyjne straty
Okazuje się, że pewne wzrosty są widoczne również w innych sektorach pracy. Zmiany mają postać dodatków inflacyjnych w postaci jednorazowych premii, bonusów, czy wypłat za nadgodziny. Ważne więc, by z tych danych wyszczególnić przesłanki wskazujące na faktyczny wzrost płac. Nadgodziny, czy zaległe pensje wypłacone dodatkowo w jednym miesiącu nie zaliczają się przecież do podwyżek. Ekonomiści mają jednak nadzieję, że to, co obecnie obserwujemy w statystykach wynagrodzeń, to prawdziwy zwiastun korzystnych dla Polaków, trwałych zmian. A jak jest w Waszym miejscu zatrudnienia? Czy z powodu inflacji otrzymaliście podwyżkę lub przynajmniej jednorazową premię? Dajcie znać w komentarzach.